Od 20 kwietnia stopniowo wracamy do normalności albo tkwimy w nienormalności trochę mniej. Nigdzie niemal na świecie nie ma opinii, że spacer, wyjście na rower, bieganie, czy wyjście na ryby może być przyczyną rozprzestrzeniania się pandemii. U nas powaga sytuacji jest chyba większa, ale od 20 kwietnia możemy korzystać z otwartych terenów - oficjalnie nikt nie mówi o łowiskach, ale należy interpretować je podobnie jak parki, czy lasy. Pamiętajcie, że cały cza może nas dotknąć upomnienie za brak zachowania dotychczasowych środków ostrożności - odstępu od innych ludzi, stosowania maseczek, niegromadzenia się w zbiorowiskach.
Momentami jest wręcz śmieszne, jak kierowcy jadący sami albo ze swoją rodziną samochodem - w maskach.
Zachowujmy ostrożność, ale nie wariujmy.
Zdrowia i duuużych ryb!
Obserwując, co się ostatnio wokół nas dzieje, moża powiedzieć, że niektórzy się nieco pog(r)ubili.
Czy zostać w domu, czy wyjść na chwilę, na ryby, do lasu, na spacer, pojechać na myjnię? W masce, bez maski, samemu?
Czy wlepią mi mandat, za co? Ile jeszcze nie pójdę do fryzjera? Czy czasem nie bardziej ryzykuję z powodu braku ruchu?
Ile my tego jeszcze wytrzymamy i czy naprawdę sytuacja jest tak poważna? A może my faktycznie, po szczepieniach na gruźlicę jesteśmy bardziej odporni od Włochów, czy Francuzów?
Dożyliśmy czasów, w których można się przemieszczać w kilku określonych sytuacjach:
do pracy i z pracy do domu,
aby zrobić podstawowe zakupy, wykupić lekarstwa w aptece lub by pójść do lekarza.
Zasady te są szczególnie uciążliwe dla nas - wędkarzy. Dostajemy sygnały od wielu wędkarzy, że są zniesmaczeni tą sytuacją: łowiących samotnie wędkarzy karze się mandatami. Sytuacje takie miały już miejsce w całym kraju.
Wędkarze korzystający z ogólnodostępnych zbiorników wodnych spotkali wędkarza otrzymują mandaty o wartości 100-200 zł. Za ich nie przyjęcie grozi grzywna nawet 30.000 zł. Nie chcemy polemizować z zasadnością takiego podejścia. Przestrzegamy więc. Chwilowo wędkarstwo może być bardzo drogim sportem.
Szukając pozytywów sytuacji - stan zarybienia nie ulegnie pogorszeniu.
Do zobaczenia w normalnych czasach!
Zostaje w naszej pamięci wciąż jako inżynier Stefan Karwowski z serialu "Czterdziestolatek". Uwielbiał spędzać czas z wędką.
Wreszcie jest! Dowiedzieliśmy się, gdzie życją ryby.
Absolutnie nie przychylamy się do ogólnie panującej uciechy z nauczycielek. Współczujemy tym paniom. Padły naszym zdaniem ofiarą słabych reżyserów, operatorów i montażystów. Dobra idea, którą postanowiono zrealizować wyłącznie przez nauczycieli.
W czasach naszego dzieciństwo albo młodości oglądało się takie kreskówki. Zaserwuj dzieciom / wnukom wędkarskie zmagania Gooffiego!
https://youtu.be/ezH-Ju2PUyw
W czasach panującej epidemii covid-19 wędkarskie hobby pozwala łączyć przyjemne z pożytecznym.
Z uwagi na brak ruchu gondolowego, weneckie kanały zwiedza coraz więcej nie tylko ryb, również ssaków, tych morskich.